Nie chodzi o owocowe czwartki, zniżki na wakacje, karty multisport, bezpłatne plomby, czy seanse kinowe.
Chodzi o inne spojrzenie na zdrowie pracowników. To, które chowa się pomiędzy terminami well-being a work-life-balance. To, o którym się nie mówi wystarczająco dużo, bo jest RODO, bo nie należy wchodzić komuś z butami w życie, bo to sprawa prywatna a przecież są wyniki, w czasie integracji widać że jest OK. Dobra - czasami poburczy, czasami zgłosi urlop na żądanie, czasami nic nie mówi – pewnie ma ciche dni jak każdy. Ale robi, więc się nie czepiajmy.
Michał ze złością odstawił sztućce podczas obiadu na stołówce. Był sfrustrowany, gdyż właśnie mijał 3 tydzień kiedy zostawał dłużej w pracy. Nie trzeba dodawać, że w sytuacji świeżo upieczonego małżonka, nie był to powód do dumy i zadowolenia. Jednak nie wszyscy zostają po godzinach jak Ty, czemu tak jest? - mruknął znad talerza jego kolega Tomasz z działu Logistyki.