Nie chodzi o owocowe czwartki, zniżki na wakacje, karty multisport, bezpłatne plomby, czy seanse kinowe.
Chodzi o inne spojrzenie na zdrowie pracowników. To, które chowa się pomiędzy terminami well-being a work-life-balance. To, o którym się nie mówi wystarczająco dużo, bo jest RODO, bo nie należy wchodzić komuś z butami w życie, bo to sprawa prywatna a przecież są wyniki, w czasie integracji widać że jest OK. Dobra - czasami poburczy, czasami zgłosi urlop na żądanie, czasami nic nie mówi – pewnie ma ciche dni jak każdy. Ale robi, więc się nie czepiajmy.
Mając możliwość współpracy z podmiotami z wielu branż i o zróżnicowanej wielkości, można dojść do wniosku, że niektóre spostrzeżenia autorów książek o zarządzaniu, mają jednak związek z rzeczywistością. Przy czym warto podkreślić – niektóre, niektórych autorów.
Mobbing jest zjawiskiem niezwykle „śliskim”. Po pierwsze zachowanie mobbera (osoby prześladującej) nie zawsze jest świadome. Po drugie, u osób mobbingowanych skutki prześladowania mogą przybierać różne formy i nasilenie, zarówno o podłożu psychologicznym, jak i somatycznym. Możemy więc mieć do czynienia z szerokim wachlarzem rekcji, od stanów lękowych i zaburzeń trawiennych, aż po depresję, choroby wrzodowe żołądka lub dwunastnicy, zawał mięśnia sercowego czy udar mózgu. I wreszcie po trzecie, istnieją pracownicy, którzy próbują wykorzystać zjawisko mobbingu do innych celów o charakterze...
Powszechnym staje się pogląd, że rynek pracy w Polsce sugeruje i wymusza zmianę podejścia do pracowników. Ponieważ od lat jestem zwolennikiem kompetencyjnych rozwiązań i mam alergię na arogancję władzy i niską kulturę organizacji, bardzo się z tego powodu prywatnie cieszę.
Zarządzanie nie jest przywilejem. Zarządzanie to odpowiedzialność, ciągły proces uczenia się teoretycznego i praktycznego oraz odrobina autorefleksji i pokory biznesowej.
Tych dwóch ostatnich składników brakuje chyba w życiu firmowym najczęściej. Dlaczego używam słowa „chyba”? Bo to jedynie wnioskowanie na podstawie obserwacji, a zatem można założyć, że subiektywne, błędne lub wręcz tendencyjne. Coraz częściej w ramach prowadzonych projektów dla firm, dostrzegam pogłębiającą się rysę w dwóch obszarach: systemy – ludzie, kierownicy – podwładni.
...